Młoda Polska
Stanisław Wyspiański
Pamiętam, niegdyś wchodziłem
Do księdza, do pustelni
I przystanąłem w sieni.
Pamiętam, gdy pozdrowiłem,
Ci czyści i nieskazitelni
Pojrzeli ku mnie zdziwieni.
O Boże! Pokutę przebyłem
I długie lata tułacze;
Dziś jestem we własnym domu
I krzyż na progu znaczę.
Krzyż znaczę Boży nie przeto,
Bym na się krzyż przyjmował;
Lecz byś mnie, Boże, od męki,
Od męki krzyża zachował.
Byś mnie zachował od tego,
Coś zasię za mnie przybył;
Bym ja był z Twoich wiernych,
A niewolnikiem nie był.
Bym ja miał z Ciebie siłę,
Jak wierzę w Twoją wiarę,
I żebym się doczekał,
Jak miecze ślesz i karę.
Byś to, coś zapowiedział,
Dopełnił w moim życiu:
By zeszło światło w nocy
I trysnął zdrój w ukryciu.
By trysło źródło świeże
Za laską Mojżeszową
I byś mi wskazał leże
I dach nad moją głową.
Byś zwiódł z wędrówki długiej
Mój naród do Wszechmocy!
Byś dał, co mają inni,
Gdy przyjdziesz jako Dziecię tej nocy
Bożego Narodzenia,
Ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
Niewoli gnuśnej pęta.
Daj nam poczucie siły
I Polskę daj nam żywą,
By słowa się spełniły
Nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
Jest tyle mnogo ludzi;
Niechże w nie duch Twój wstąpi
I śpiące niech pobudzi.
Niech się królestwo stanie
Nie krzyża, lecz zbawienia.
O daj nam, Jezu Panie,
Twą Polskę objawienia.
O Boże, wielki Boże,
Ty nie znasz nas Polaków;
Ty nie wiesz, czym być może
Straż polska u Twych znaków!
Nie ścierpię już niedoli
Ani niewolnej nędzy.
Sam sięgnę lepszej doli
I łeb przygniotę jędzy.
Zwyciężę na tej ziemi,
Z tej ziemi Państwo wskrzeszę,
Synami my Twoimi,
Błogosław czyn i rzeszę!
Stanisław Wyspiański
Pamiętam, niegdyś wchodziłem
Do księdza, do pustelni
I przystanąłem w sieni.
Pamiętam, gdy pozdrowiłem,
Ci czyści i nieskazitelni
Pojrzeli ku mnie zdziwieni.
O Boże! Pokutę przebyłem
I długie lata tułacze;
Dziś jestem we własnym domu
I krzyż na progu znaczę.
Krzyż znaczę Boży nie przeto,
Bym na się krzyż przyjmował;
Lecz byś mnie, Boże, od męki,
Od męki krzyża zachował.
Byś mnie zachował od tego,
Coś zasię za mnie przybył;
Bym ja był z Twoich wiernych,
A niewolnikiem nie był.
Bym ja miał z Ciebie siłę,
Jak wierzę w Twoją wiarę,
I żebym się doczekał,
Jak miecze ślesz i karę.
Byś to, coś zapowiedział,
Dopełnił w moim życiu:
By zeszło światło w nocy
I trysnął zdrój w ukryciu.
By trysło źródło świeże
Za laską Mojżeszową
I byś mi wskazał leże
I dach nad moją głową.
Byś zwiódł z wędrówki długiej
Mój naród do Wszechmocy!
Byś dał, co mają inni,
Gdy przyjdziesz jako Dziecię tej nocy
Bożego Narodzenia,
Ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
Niewoli gnuśnej pęta.
Daj nam poczucie siły
I Polskę daj nam żywą,
By słowa się spełniły
Nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
Jest tyle mnogo ludzi;
Niechże w nie duch Twój wstąpi
I śpiące niech pobudzi.
Niech się królestwo stanie
Nie krzyża, lecz zbawienia.
O daj nam, Jezu Panie,
Twą Polskę objawienia.
O Boże, wielki Boże,
Ty nie znasz nas Polaków;
Ty nie wiesz, czym być może
Straż polska u Twych znaków!
Nie ścierpię już niedoli
Ani niewolnej nędzy.
Sam sięgnę lepszej doli
I łeb przygniotę jędzy.
Zwyciężę na tej ziemi,
Z tej ziemi Państwo wskrzeszę,
Synami my Twoimi,
Błogosław czyn i rzeszę!