Ty coś walczył
Pozytywizm
Maria Konopnicka
Ty coś walczył dla idei,
Chwała ci!
Boś wykrzesał z twej nadziei
Na wskroś burzy i zawiei –
Jasne dni.
Ciebie niosły w wielkie boje
Archanielskie skrzydła twoje,
I odzianyś jest przed światem
Blaskiem ducha i szkarłatem
Własnej krwi!
Ty coś poległ dla idei,
Chwała ci!
Boś padł w progu twej nadziei,
Nie czekając swej kolei
Jasnych dni…
U twych prochów, u mogiły
Będą wieki szukać siły
I naznacza twoje kości
Wielką drogę ku przyszłości
Śladem krwi!
Jeszcze większa tobie chwała,
Ty, co żyjesz dla idei,
Przędąc dla niej szaty ciała
Przy ogarku twej nadziei
Jasnych dni…
W pracy, w męce
Krwawisz ręce,
Na jutrzenną świata przędzę
Ból swój wijąc, swoją nędzę…
A nikt nie dba i nie zgadnie,
Gdzie ostatnia kropla padnie
Twojej krwi!
Maria Konopnicka
Ty coś walczył dla idei,
Chwała ci!
Boś wykrzesał z twej nadziei
Na wskroś burzy i zawiei –
Jasne dni.
Ciebie niosły w wielkie boje
Archanielskie skrzydła twoje,
I odzianyś jest przed światem
Blaskiem ducha i szkarłatem
Własnej krwi!
Ty coś poległ dla idei,
Chwała ci!
Boś padł w progu twej nadziei,
Nie czekając swej kolei
Jasnych dni…
U twych prochów, u mogiły
Będą wieki szukać siły
I naznacza twoje kości
Wielką drogę ku przyszłości
Śladem krwi!
Jeszcze większa tobie chwała,
Ty, co żyjesz dla idei,
Przędąc dla niej szaty ciała
Przy ogarku twej nadziei
Jasnych dni…
W pracy, w męce
Krwawisz ręce,
Na jutrzenną świata przędzę
Ból swój wijąc, swoją nędzę…
A nikt nie dba i nie zgadnie,
Gdzie ostatnia kropla padnie
Twojej krwi!