Oświecenie
Autor nieznany
Stawam na placu z Boga ordynansu.
Rangę porzucam dla nieba wakansu.
Dla wolności ginę – Wiary swej nie minę,
Ten jest mój azard.
Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
W marszu nie staję, choć i padnę trupem.
Nie zważam, bo w boju – Dla duszy pokoju
Szukam w Ojczyźnie.
Krew z ran wylana dla mego zbawienia
Utwierdza żądzę, ukaja pragnienia.
Jako katolika – Wskroś serce przenika
Prawego w wierze.
Śmierć zbawcy stoi za pobudki hasło,
Aby wzniecenie złych skłonności zgasło.
Wolności przywary – Gwałty świętej wiary
Zniesione były.
Wyroku Twego, wiem, że nie zapłacę,
Niech choć przed czasem życie moje tracę.
Aby nie w upadku – Tylko w swoim statku
Wiary słynęła.
Nie obawiam się przeciwników zdrady,
Wiem, że mi dodasz swej zbawiennej rady.
W wymysłach obrotu – Do praw swych powrotu,
Jak rekrutowi.
Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,
Dzielnością swoich rąk pobłogosławi.
A że gdy przybraną – Będę miał wygraną
Wiary obrońca.
Boć nie nowina Maryi puklerzem
Zastawiać Polskę, wojować z rycerzem.
Przybywa w osobie – Sukurs dawać Tobie,
Miła Ojczyzno.
W polskich patronach niepłonne nadzieje,
Zelantów serce niechaj się nie chwieje.
Gdy ci przy swej pieczy – Miecze do odsieczy
Dadzą Polakom.
Niech nas nie ślepią światowe ponęty,
Dla Boga brońmy wiary Jego świętej.
A za nasza pracą – Będzie wszystkim płacą
Żyć z Bogiem w niebie.
Autor nieznany
Stawam na placu z Boga ordynansu.
Rangę porzucam dla nieba wakansu.
Dla wolności ginę – Wiary swej nie minę,
Ten jest mój azard.
Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
W marszu nie staję, choć i padnę trupem.
Nie zważam, bo w boju – Dla duszy pokoju
Szukam w Ojczyźnie.
Krew z ran wylana dla mego zbawienia
Utwierdza żądzę, ukaja pragnienia.
Jako katolika – Wskroś serce przenika
Prawego w wierze.
Śmierć zbawcy stoi za pobudki hasło,
Aby wzniecenie złych skłonności zgasło.
Wolności przywary – Gwałty świętej wiary
Zniesione były.
Wyroku Twego, wiem, że nie zapłacę,
Niech choć przed czasem życie moje tracę.
Aby nie w upadku – Tylko w swoim statku
Wiary słynęła.
Nie obawiam się przeciwników zdrady,
Wiem, że mi dodasz swej zbawiennej rady.
W wymysłach obrotu – Do praw swych powrotu,
Jak rekrutowi.
Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,
Dzielnością swoich rąk pobłogosławi.
A że gdy przybraną – Będę miał wygraną
Wiary obrońca.
Boć nie nowina Maryi puklerzem
Zastawiać Polskę, wojować z rycerzem.
Przybywa w osobie – Sukurs dawać Tobie,
Miła Ojczyzno.
W polskich patronach niepłonne nadzieje,
Zelantów serce niechaj się nie chwieje.
Gdy ci przy swej pieczy – Miecze do odsieczy
Dadzą Polakom.
Niech nas nie ślepią światowe ponęty,
Dla Boga brońmy wiary Jego świętej.
A za nasza pracą – Będzie wszystkim płacą
Żyć z Bogiem w niebie.