Przed oczyma
Autor nieznany z Ravensbruck
Przed oczyma mej duszy znękanej
Stoją wizje jak promienne sny złudne,
Słonecznymi blaskami oblane,
Takie bardzo kochane i cudne.
Jakieś lasy pachnące żywicą,
Wzgórza wonne od głogu i mięty,
Pola szczodre złocistą pszenicą
I na drogach rozstajnych krzyż święty.
Sady w chmurze białoróżowej
Lub owocem dojrzałym ciężarne,
Pod oknami bzu krzewy liliowe,
Roje pszczele, wesołe i gwarne.
Łąki kwietne rozległe, zielone
I zbielałe od słońca błękity,
Noce ciche gwiazdami iskrzone,
Mlecznej Drogi na niebie pas lity.
Wszystko to się majaczy, majaczy…
Przed oczyma mej duszy stęsknionej.
Ziemio moje, czy cię jeszcze zobaczę?
Czy ogarną mnie twoje ramiona?
Przed oczyma mej duszy znękanej
Stoją wizje jak promienne sny złudne,
Słonecznymi blaskami oblane,
Takie bardzo kochane i cudne.
Jakieś lasy pachnące żywicą,
Wzgórza wonne od głogu i mięty,
Pola szczodre złocistą pszenicą
I na drogach rozstajnych krzyż święty.
Sady w chmurze białoróżowej
Lub owocem dojrzałym ciężarne,
Pod oknami bzu krzewy liliowe,
Roje pszczele, wesołe i gwarne.
Łąki kwietne rozległe, zielone
I zbielałe od słońca błękity,
Noce ciche gwiazdami iskrzone,
Mlecznej Drogi na niebie pas lity.
Wszystko to się majaczy, majaczy…
Przed oczyma mej duszy stęsknionej.
Ziemio moje, czy cię jeszcze zobaczę?
Czy ogarną mnie twoje ramiona?