Taniec trzcin
Anna Murawska
Widzę spokój, skryta w cieniu
Parkiet wody, jak w uśpieniu.
Wiatr wciąż milczy, przerwa w tańcu
Wysłał ptactwo za posłańców.
Nagle próby rozmyślania
Przerywają lekkie drgania
Tych, co w pary ustawione.
Rozpoczęły tan ukłonem.
Patrz, jak trzciny tańczą walca,
Delikatnie, tak na palcach.
Liść za liściem zwiewnie zadrga,
Kiedy wiatr mu rytmy zagra.
Trzcina, trzcinie szepcze skromnie
Na jeziora tafli wspomnień
I do tańca mnie zachęca
W rytm mojego bicia serca.
Wiatr dał znak, że czas na granie,
Więc spoglądam chyłkiem na nie.
One smukłe i poddane,
W wiatru dźwięki zasłuchane.
I nie myląc tańca kroków
Raz kolejny tego roku
Dają popis, widowisko,
By wraz z nimi przeżyć wszystko!
Trzciny, są was tu tysiące,
Ogrzewane ciepłym słońcem,
Ochładzane wody tonią,
Kołysane wiatru dłonią.
Czy to polski walc wiedeński,
Walc niezwykły, walc nieziemski
Któż was uczył stopy stawiać
W walcu, który świat wysławia.
Widzę spokój, skryta w cieniu
Parkiet wody, jak w uśpieniu.
Wiatr wciąż milczy, przerwa w tańcu
Wysłał ptactwo za posłańców.
Nagle próby rozmyślania
Przerywają lekkie drgania
Tych, co w pary ustawione.
Rozpoczęły tan ukłonem.
Patrz, jak trzciny tańczą walca,
Delikatnie, tak na palcach.
Liść za liściem zwiewnie zadrga,
Kiedy wiatr mu rytmy zagra.
Trzcina, trzcinie szepcze skromnie
Na jeziora tafli wspomnień
I do tańca mnie zachęca
W rytm mojego bicia serca.
Wiatr dał znak, że czas na granie,
Więc spoglądam chyłkiem na nie.
One smukłe i poddane,
W wiatru dźwięki zasłuchane.
I nie myląc tańca kroków
Raz kolejny tego roku
Dają popis, widowisko,
By wraz z nimi przeżyć wszystko!
Trzciny, są was tu tysiące,
Ogrzewane ciepłym słońcem,
Ochładzane wody tonią,
Kołysane wiatru dłonią.
Czy to polski walc wiedeński,
Walc niezwykły, walc nieziemski
Któż was uczył stopy stawiać
W walcu, który świat wysławia.