Franuś i Echo  
Franciszek Morawski
 
Swawolny Franuś znudziwszy w szkole,
Pierwszy raz w życiu wymknął się na pole,
I mile z swego korzystając czasu
Chodził i śpiewał ponad brzegiem lasu.
Kiedy wtem nagle stanął zadumany;
Pojąć nie może, co mu się to zdarza.
Słyszy wyraźnie jakiś głos mu znany,
Co słowa jego powtarza.
„Cóż to jest?” – woła – „cóż to” – głos odpowie,
„czy tu kto skryty?” – „Skryty” – się odzywa.
Rośnie więc walka i głośna, i żywa,
Kłócą się słowo po słowie.
Co tylko Franuś zagada,
Już ci echo odpowiada.
Im Franuś krzyknie donośniej,
Tym i echo głośniej.
Tak przez godzinę śmieszny spór prowadzi,
Dąsa się, rzuca, a nie wie z kim wadzi.
Wiecie co zyskał, że się z głupim kłócił? –
I echa nie przegadał, i z chrypką powrócił.
FUNDACJA ORSZAK TRZECH KRÓLI
 
ul. Bysławska 84
04-993 Warszawa
tel. 517 850 658
kontakt(at)lektar.pl