Gil i słowik  
Adam Naruszewicz
 
Pan gil z słowikiem wszedłszy w przymierze,
W znajome lasy gdzieś tam wędrował:
Pierwszy miał cudne nad podziw pierze,
A drugi głosem wszystkich celował.
Ledwo co weszli do boru oba,
I spojrzeć nikt nie chce na słowika,
Wszyscy do gila: to mi osoba!
A ten być nie wart za pacholika.
Lecz kiedy słowik zaśpiewał czysto,
I wszyscy dali dank jego pieniu;
Zgasłeś, jak klecha przed organistą,
Mój panie gilu w kraśnem odzieniu,-
Małoż jest takich gilów na świecie,
Których bez zasług odyma pycha?
Wielcy z pozoru tylko; a przecie
Habit, jak mówią nie czyni mnicha.
FUNDACJA ORSZAK TRZECH KRÓLI
 
ul. Bysławska 84
04-993 Warszawa
tel. 517 850 658
kontakt(at)lektar.pl