Maria Konopnicka
Na nic figle, na nic psoty
Od samego rana!
Dalej, żwawo do roboty
Laleczko kochana!
Słyszysz, jak to zegar stary
Gderze na kominku?
Wiesz, co mówi?... Kto próżnuje,
Ten niewart spoczynku!
Słuchaj tylko, jak to gada:
-Tik–tak! – Tik-tak – dzieci!
Nie marnujcie żadnej chwili,
Póki wiosna świeci!
Kto chce słodkie jeść jagody,
Niech grządkę opiele!
Pójdź i przynieś kwiatkom wody,
Wyrwiemy złe ziele!
Niechaj pracę naszą czuje
Ta ziemia kochana!
Wstyd, gdy na wsi kto próżnuje,
Dana, moja dana!
Na nic figle, na nic psoty
Od samego rana!
Dalej, żwawo do roboty
Laleczko kochana!
Słyszysz, jak to zegar stary
Gderze na kominku?
Wiesz, co mówi?... Kto próżnuje,
Ten niewart spoczynku!
Słuchaj tylko, jak to gada:
-Tik–tak! – Tik-tak – dzieci!
Nie marnujcie żadnej chwili,
Póki wiosna świeci!
Kto chce słodkie jeść jagody,
Niech grządkę opiele!
Pójdź i przynieś kwiatkom wody,
Wyrwiemy złe ziele!
Niechaj pracę naszą czuje
Ta ziemia kochana!
Wstyd, gdy na wsi kto próżnuje,
Dana, moja dana!