Stanisław Jachowicz
Franuś miał śliczne jabłuszko czerwone;
Pieści się nim, na każdą obraca je stronę,
I rzecze: „szkoda by cię zgładzić z tego świata;
A przy tym trzeba by dać połówkę dla brata.
Nie, nie, ja ciebie nie ruszę;
Cały rok cię chować muszę;
A potem… nie i potem” – rzecze mały sknerka,
I schował je do kuferka.
Cóż się stało? – jabłko zgniło;
Jakże mu żal wtedy było!
Franuś miał śliczne jabłuszko czerwone;
Pieści się nim, na każdą obraca je stronę,
I rzecze: „szkoda by cię zgładzić z tego świata;
A przy tym trzeba by dać połówkę dla brata.
Nie, nie, ja ciebie nie ruszę;
Cały rok cię chować muszę;
A potem… nie i potem” – rzecze mały sknerka,
I schował je do kuferka.
Cóż się stało? – jabłko zgniło;
Jakże mu żal wtedy było!