O kozie na mrozie
Agnieszka Frączek
Zamarzyło się raz kozie,
Że pobawi się na mrozie.
Nie słuchała innych kóz,
Wyszła boso na ten mróz,
A że lód tam był, aż strach,
Przewróciła się: bęc, bach!
Gdy stanęła już na nogi,
Kiedy odśnieżyła rogi,
Otrzepała zadek, główkę
I na brodzie kłaczków stówkę,
Znowu na ten lód wskoczyła,
i…? I znów się przewróciła!
Od tej pory kózka co dzień,
Fika sobie: fik! Na lodzie,
Wciąż odśnieża którąś z nóg,
Sto sześć razy czyści róg,
Czyści bródkę, czyści głowę,
i…? I wszczyna figla nowe!
Zamarzyło się raz kozie,
Że pobawi się na mrozie.
Nie słuchała innych kóz,
Wyszła boso na ten mróz,
A że lód tam był, aż strach,
Przewróciła się: bęc, bach!
Gdy stanęła już na nogi,
Kiedy odśnieżyła rogi,
Otrzepała zadek, główkę
I na brodzie kłaczków stówkę,
Znowu na ten lód wskoczyła,
i…? I znów się przewróciła!
Od tej pory kózka co dzień,
Fika sobie: fik! Na lodzie,
Wciąż odśnieża którąś z nóg,
Sto sześć razy czyści róg,
Czyści bródkę, czyści głowę,
i…? I wszczyna figla nowe!